Prawie bezpośrednio po zrealizowaniu majowych biegów odbyłem podróż na wschód Europy. To był mój pierwszy wyjazd do Moskwy nie związany tym razem z moją pracą pilota wycieczek.
Tygodniowy pobyt pozwolił mi na obserwację tej metropolii. Trzynaście milionów mieszkańców, moskiewskie metro przewożące dziennie trzy miliony pasażerów było zatłoczone nawet na dwie godziny przed północą.
Sześć pasów ruchu w jednym kierunku na słynnym ringu „kalco” i najnowsze modele samochodów robiły wrażenie. A sławny deptak Stary Arbat z niebywałym kolorytem artystycznym pozwalał na kontemplowanie atmosfery tego jakże odmiennego miasta.
Olbrzymie przestrzenie, bulwary, pałace typu nasz warszawski pałac kultury i nauki, złote hełmy cerkiew i kolorowe wieże moskiewskiego Kremla uzupełniały ten wielobarwny obraz.
Kiedyś Londyn wydawał mi się olbrzymi. Lizbona, Barcelona, Praga, Budapeszt czy Wiedeń – tylko nieco mniejsze. Teraz obraz Moskwy pozostanie mi w pamięci, jako wielka, bogata i nowoczesna metropolia.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."