Piękna pogoda sprawia, że jesienne prace przy Chacie w lesie można z przyjemnością wykonywać. Właśnie zakończyłem proces suszenia śliwek na przydomowej grillo-wędzarni-suszarni. Przez całe lato przy tym obiekcie grillowaliśmy, a teraz przyszła pora na wykorzystanie jeszcze jednej jego funkcji. Śliwki w tym roku obrodziły i mogłem sobie pozwolić na zrobienie własnych zapasów suszonych śliwek na zimę. Suszone w gorącym dymie mają niepowtarzalny smak i aromat.
Nasi goście korzystali z wyjątkowo obfitego w tym roku grzybobrania. Takie m.in. dorodne borowiki można było zbierać w Borach Stobrawskich i było ich w tym roku naprawdę dużo.
Złote barwy jesieni już w pełnej krasie wraz z czerwienią dębu przy pawilonie ogrodowym.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."