To jedna z gałązek starej śliwki, damaszki, która przytuliła się do samej ściany budynku, gdzie rosła już przed laty w przydomowym sadzie. Dziś pozostały jeszcze pojedyncze sztuki tych drzew: węgierka, liboska i ta damaszka. W tym roku wyjątkowo obrodziła, przypominajac winne grona.
Zatem już nadeszła pora na tradycyjną już Stobrawską Śliwowicę Borową.
PS. Pod wieczór zbieram śliwki, a z pobliskich borów dochodzą do mnie pojedyncze ryki jeleni – wszak to sam zenit rykowiska.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."