W ten zimowy czas dotarłem na białoruskie dziś Polesie. Ta będąca kiedyś na naszych terytoriach kraina wyłoniła się podczas przejazdu samochodem z Mińska do Mozyra. Stamtąd już rzut beretem do Pińska, z którego pochodził mistrz reportażu – Ryszard Kapuściński.
Przejeżdżałem przez zamarznięty Prypeć. Dookoła biel, z której zaczęły się wyłaniać kolorowe domostwa wioski Polesie. Tablica wskazuje, że to wioska o szczególnych walorach starej , wiejskiej architektury. Oto kilka fotek zza szyb samochodu.
Dziś w Mińsku temperatura minus 12 stopni. W mieście napadało bardzo dużo śniegu, ale sprawne służby Łukaszenki nie pozwalają na jego zaleganie na ulicach i przejściach dla pieszych. Miasto bardzo dobrze uprzątnięte. Równie dobrze była odśnieżona moja wczorajsza droga do miasta Gomel na południu Białorusi.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."