Nasze przydomowe maki w tym roku trafiły na kiepską, mokrą i zimną porę. Rozkwitały w deszczu i w zapomnieniu. Jednak udało mi się je choć na krótko utrwalić.
Natomiast pogoda ta chyba była dobra dla pierwszych grzybów, które znalazłem pod dębami. To borowiki – wielkość jednego z nich wskazuje na to, że już pod koniec maja wystawił swój kapelusz. Bywają tu w Borach Stobrawskich majowe grzyby.
Dołączam jeszcze do tych fotek dzisiejszą, z przedwieczorną mgłą na naszej łące. Ona na pewno zwiastuje już nadchodzące ciepło i dobrą pogodę.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."