Na blogu znów w tonie jesiennych nalewek. W tym roku śliwek jak na lekarstwo. Nie będzie zatem mojej tradycyjnej, kultowej już Stobrawskiej Śliwowicy Borowej, ale będzie natomiast Stobrawska nalewka z pigwy. I to ze specjalnym dodatkiem, ale nie chcę wszystkiego zdradzać. Tylko dociekliwi mogą zwrócić uwagę na ten dodatek do nalewki. Ale za to jaki smak? – niczym hiszpański likier 43 (likor cuarenta y tres).
Z kolei po raz pierwszy zrobię nalewkę z pigwowca. Zebrałem prawie kilogram tych dojrzałych już owoców. Jakoś do tej pory je omijałem. Tym razem spróbuję zrobić z nich nalewkę. Dorodny krzew rośnie pod moim oknem, który na wiosnę obsypany różowymi kwiatami przyciąga pszczoły i innych zbieraczy miododajnego pyłku.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."