Wiosna w całej swojej krasie zasypuje nas wszelkimi odmianami zieleni. Ptaki gniazdują i przy słonecznym dniu zapraszają nas na swoje wesołe koncerty.
Dziś będzie o jednym z tych kolorowych ptaków, które z reguły w okolicach naszej Chaty w lesie pojawiały się zimą – i to przy dużych mrozach i opadach śniegu. Tym razem spotkałem go żerującego pod modrzewiem dwa dni temu. To właśnie był on – gil zwyczajny (Pyrrhula pyrrhula). Nawet słyszałem jego miękkie zawołanie: „tju, tju”.
PS. Ostatnio bacznie obserwuję dzięcioła sinozielonego, który coraz częściej zagląda do nas. Będzie chyba miał swoje pięć minut na moim blogu?
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."