Przez ostatni tydzień miałem kłopot ze swoim blogiem i nie mogłem zrobić żadnego wpisu.
Nie mogłem też odpowiedzieć na odwiedziny gości, którzy wykorzystali pogodny weekend na jesienny kontakt z naturą i naszą Chatą. Czynię to teraz dziękując za promocyjne wsparcie;)
Teraz odrabiam zaległości i odsyłam czytelników mojego bloga do strony, na której wśród pyszności zabłysnął stół naszego ogrodowego pawilonu:
www.bistromama.blogspot.com
PS. Pod podanym linkiem aktualne zdjęcia, a to pochodzi z archiwum imprez w Chacie.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."