Tak powitała mnie droga, prowadząca do naszej leśnej chaty. Drzewa w pokłonie uginały się od nadmiaru śniegu i lodu. Tęga zima nadal trzyma.
Po kilku dniach nieobecności w lesie postanowiłem czym prędzej pojechać do swoich sikorek. Karmnik oczywiście był ogołocony ze smakołyków, które ostatnio zostawiłem. Po słonince ani śladu, a ptasie klopsy (specjalna mieszanka ziaren z tłuszczem w postaci zwartej kuli w drobnej siateczce) – pożarte. To oczywiście sprawka sójek, które tylko czyhają i kiedy zniknę im z pola widzenia, podbierają wystawione łakocie.
→ czytaj dalej…
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."