
22 września 2015, wtorek, 8:41
Stobrawska Śliwka Suszona, to mój kolejny (poza stobrawskimi nalewkami) lokalny wyrób. Oczywiście nie robię tego przemysłowo, lecz na domowe, własne potrzeby.

Zbudowana przeze mnie przed laty Grillo-Wędzarnio-Suszarnia doskonale nadaje się też do suszenia śliwek (i innych owoców) tradycyjną metodą – w gorącym dymie. Taka właśnie suszona śliwka dodana do bigosu, czy duszonych mięs daje nieprawdopodobny aromat i smak. W moich rodzinnych stronach Beskidu Sadeckiego tak właśnie suszyło się każdej jesieni śliwki, jabłka czy gruszki.

A to już lekko podsuszone śliwki w trakcie wędzenia. Ostrość obrazu zakłócona jest dymkiem z kanału paleniska.

…i wędzenie – suszenie gruszek:


Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."