
22 listopada 2011, wtorek, 8:34
Oto kolejne fragmenty historii miejsca, w którym przebywamy. Informacje o byłych gospodarzach Chaty, gościach i zdarzeniach, które się odbywały na terenie naszej leśnej osady. Docierają do nas poprzez tych, którzy na bieżąco czytają moją kronikę w postaci bloga. Od tych, którzy w jakiś sposób byli związani z tym miejscem.
Latem tego roku odwiedziła nas mieszkanka sąsiedniego Dębińca – pani Rita Glomb. Przyniosła ze sobą zdjęcia naszej chaty, przed którą stoją: babcia Franciszka Witek, jej mama – Gertruda. W kapeluszu Witek Augustyn – mąż Franciszki.
I jeszcze ważna data dla tego domu: w 1906 roku urodziła się pani Gertruda i ten dom już był. To dla mnie informacja ważna, ponieważ do tej pory uważaliśmy, że ten dom pochodzi gdzieś z lat międzywojennych. Tymczasem jest on starszy i pochodzi z przełomu wieku.
A z kolei to zdjęcie przedstawia liczne grono weselników przed naszym domem. To goście weselni pani Gertrudy Witek z domu Gryga – rok 1926.

Czyż to nie ta sama elewacja naszej starej chaty? To zdjęcie jest aktualne.
Widać na nim ten sam podział domu, zarysy dachu. Jedynie układ okien nieco zmieniony i nie ma już na nim drzwi wejściowych od strony drogi, które są widoczne na poprzednim zdjęciu.
I jeszcze jedna informacja pochodząca od pani Rity – późniejszym gospodarzem tego domu był brat jej mamy Gertrudy – Adolf.
Tak prezentowała się chata, kiedy w 1996 roku nabywaliśmy ją od pani Julity Gałek. Tu na zdjęciu widoczna
pani Rita – zaniepokojona niezamieszkałym przez jakiś czas jej znanym domem.
A tak prezentuje się chata dziś – już po niewielkiej adaptacji dachu, gdzie niewielki daszek nad wejściem i spiżarnią został przykryty jedną, lekko załamaną połacią dachu, tworząc wygodne podcienia do obserwacji otaczającej przyrody.
PS. Gorące pozdrowienia przekazuję tą drogą dla pani Rity Glomb z Dębińca za udostępnienie starych zdjęć oraz dla pani Elwiry Lubczyńskiej z Niemiec za uzupełnienie historii tego domu.
Chętnie zamieszczę kolejne informacje związane z tą leśną osadą i naszą Chatą. Może uda nam się jeszcze głębiej sięgnąć do naszej lokalnej historii?
A może też ktoś rozpoznaje pozostałe postacie z tego zdjęcia weselnego na Szlajsie? – tak się kiedyś mówiło na tę osadę leśną Kęszyce.

Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."