To car Piotr I, który właśnie tu nad Donem rozpoczął budowę pierwszych rosyjskich okrętów wojennych. Stąd Woroneż nazywany jest kolebką rosyjskiej floty.
Dotarłem w tę wczesnojesienną porę do tego milionowego miasta nad rzeką Woroneż, która wraz z Donem tworzy wielki zalew, rozdzielając miasto na dwie części. To właśnie o to miasto toczyły się ciężkie walki pomiędzy wojskami niemiecko-węgierskimi i armią radziecką latem 1942 roku.
Miasto zostało niemal doszczętnie zniszczone, stąd na moich zdjęciach brak zabytkowych budowli. To prężnie rozwijające się miasto – powstają nowe osiedla i gmachy użyteczności publicznej, a we wczorajszych wieczornych wiadomościach telewizyjnych widziałem relację z otwarcia hotelu sieci HILTON w Woroneżu. Ja zatrzymałem się w Hotelu Ukraina – po remoncie co prawda, ale nie polecam.
W mieście nie brak oznak dawnych, radzieckich czasów, bo nad głównym placem Woroneża nadal góruje postać Lenina. Tej fotki nie ma w mojej krótkiej relacji.
Podobno to miasto zasłynęło przed laty z przelotu UFO, gdzie w 1989 roku wiele osób dostrzegło na niebie pomarańczowy obiekt w krztałcie kapelusza.
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."