Lipcowe słońce chyli się ku zachodowi malując ostrymi promieniami brzegi lasu. Weekendowi goście już wyjechali. Tym razem byli to prawdziwi turyści szukający spokoju, ciszy i wędrówek leśnymi duktami.
Byli tacy, którzy aż z samego Podhala szukali relkaksu w Borach Stobrawskich (pozdrowienia dla góralskiej rodzinki spod Szaflar – Pauliny, Łukasza i prawie rocznego Marcinka).
Wielką determinacją wykazała się para młodych turystów, która wcześniej zaawizowała swoje przybycie o północy z piątku na sobotę. Nie bardzo chciałem wierzyć, że na tak późną porę planują zakwaterować się w Chacie w lesie. Maszerowali w deszczu leśnymi duktami i dotarli na pół godziny przed północą jedynie przy pomocy wydrukowanej z Google małej mapki.
PS. Pozdrowienia dla sympatycznej rodzinki Pana Mariana. W Kronice pozostawili m.in. taki oto wpis: „Lepiej u Wojtka koniki polne łapać. Niźli w Opolu po głowie się drapać”. Dzięki za wykoszony kawał łąki;)
Ostatnie komentarze
4 lutego 2019 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Tzw. glut, to jakaś galaretowana forma powstała w procesie..."
30 stycznia 2019 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a czym właściwie jest ten ‚glut’? czy on w jakiś..."
24 października 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja filtruję przez kilkakrotnie złożoną tetrę..."
9 października 2018 justyna skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "a jaki jest patent na przefiltrowanie? gaza?..."
3 lipca 2018 Wojtek skomentował Żenicha kresowa – nalewka z dzikiej róży "Ja wykorzystuję całe owoce bez szypułek. Dla lepszej..."