Rośnie przy wjeździe do naszej leśnej chaty dorodna akacja. Właściwie, to robinia akacjowa (Robinia pseudoakacia) – inaczej zwana grochodrzewem, robinią pospolitą, akacją białą lub akacją fałszywą. Tak zresztą prawidłowo brzmi jej łacińska nazwa.
Ubiegłoroczna nawałnica odłamała jej olbrzymi konar (odnogę), który poległ na naszym płocie, łamiąc kilka sztachet.
Jednak natura sama leczy swoje rany. W miejscu odłamanej odnogi wyrasta już nowy pęd i powoli uzupełnia miejsce utraconej części akacji.
A jakież było moje zdziwienie, kiedy kilkanaście metrów dalej – już w obrębie naszej posesji (tam trafił odłamany konar) zauważyłem dwa bliźniacze, dorodne już półtorametrowe, młode samosiejki akacji (foto poniżej).
Przeglądając miesięcznik Echa Leśne zauważyłem ciekawy artykuł dr Leszka Marka Krześniaka opisujący właśnie zalety robinii akacjowej. Została sprowadzona do Europy w XVII w. przez fr. botanika – Jana Robina.
Należy do najbardziej miododajnych roślin w Polsce, gdzie z jednego drzewa pszczoły mogą wyprodukować 8 kg miodu akacjowego.
Z uwagi na elastyczność i wytrzymałość, drzewo robinii wykorzystywane jest m.in. do wytwarzania łuków, trzonków siekier a także mebli i parkietu. Dawniej zaś wykorzystywano drewno akacji do budowy statków.
Suszone kwiaty robinii wykorzystywane są w przemyśle perfumeryjnym i farmaceutycznym. Wyciągi z kwiatów są lekiem moczopędnym, a także stosowane przy obrzękach kończyn dolnych na tle niewydolności krążenia oraz przy nadciśnieniu tętniczym. Mogą być również stosowane u osób z dysfunkcją pęcherzyka żółciowego. Napar z kwiatów robinii kiedyś stosowano przy bólach żołądka i przy zaparciach. A w medycynie ludowej suszone kwiaty robinii stosowano do robienia herbatek przy kaszlu, grypie i bólach nerek.
Ale proszę uważać na liście , nasiona i korę robinii akacjowej. Wg dr Leszka M. Krześniaka są one trujące dla ludzi i zwierząt – szczególnie koni.
Nadchodzi słotna jesień – zatem sięgnijmy po miody akacjowe.
PS. A w „Trójce” Piotr Kaczkowski!
Comments are closed.