Wiosna w całej swojej krasie zasypuje nas wszelkimi odmianami zieleni. Ptaki gniazdują i przy słonecznym dniu zapraszają nas na swoje wesołe koncerty.
Dziś będzie o jednym z tych kolorowych ptaków, które z reguły w okolicach naszej Chaty w lesie pojawiały się zimą – i to przy dużych mrozach i opadach śniegu. Tym razem spotkałem go żerującego pod modrzewiem dwa dni temu. To właśnie był on – gil zwyczajny (Pyrrhula pyrrhula). Nawet słyszałem jego miękkie zawołanie: „tju, tju”.
PS. Ostatnio bacznie obserwuję dzięcioła sinozielonego, który coraz częściej zagląda do nas. Będzie chyba miał swoje pięć minut na moim blogu?
Comments are closed.