Nawet dzień Święta Niepodległości nie został uszanowany przez pracowników leśnych, którzy przystąpili do wielkiego rżnięcia Borów Stobrawskich.
Olbrzymi kombajn zrębowy – harvester warczał i szalał cały dzień 11 listopada i kilka następnych dni niedaleko naszej Chaty w lesie. Nawet jadąc do Opola dla załatwienia spraw musiałem zmienić trasę, bo droga publiczna była zablokowana przez leśny wyrąb.
Dopiero po kilku dniach odważyłem się wyjść na spacer te kilkadziesiąt metrów od domu, żeby naocznie stwierdzić efekty moich niepokojów o dobro naszego dziedzictwa przyrodniczego – Borów Stobrawskich; wszak to sam środek Stobrawskiego Parku Krajobrazowego. Moim oczom ukazał się taki oto obraz – wydawało by się idylliczny?…

Ależ nie. Ponad 150 letnie sosny poszły pod piłę i tzw. Droga Wrocławska prowadząca z Zagwiździa przez Bory Stobrawskie całkowicie zmieniła swoje oblicze. Prawie 150 metrowe sągi drewna wysokie i szerokie na 2,5 metra zajęły miejsca dorodnych sosen. Pozostałe kłody leżały obok. To oczywiście tylko jeden z frontów tej nierównej walki z przyrodą. Podobne wycinki można spotkać w wielu lokalizacjach SPK.



Obawiam się, że już niedługo kartografowie będą zmuszeni do korekty swoich map, na których dotychczasowe Bory Stobrawskie, zastąpią nazwą „dawne obszary leśne”. Jedynym plusem mojego spaceru było zbawienne dla zdrowia wchłanianie wielkiej ilości olejków eterycznych żywicy, wydobywających się ze świeżo ściętego drewna.
Comments are closed.