Dorodna grusza rosła w centralnym miejscu naszej posesji wiele lat i cieszyła nasze oczy. Jednak przed kilkoma laty uschła.
Żal nam było ją wykarczować, więc postanowiłem ją pozostawić – sadząc wcześniej u pnia pnącze dzikiego wina, które zaczęło się piąć najpierw po pniu, a potem po pozostawionych kikutach konarów gruszy.
W końcu prawie całkowicie opanowało koronę gruszy, dając jesienią zmieniającą się barwę kolorowych liści. Poniżej fotki zrobione o okresie od września do 14 października tego roku wykonane po południu. Zaś to ostatnie zdjęcie zrobione jeszcze przed całkowitym uschnięciem gruszy, ale już z winnym pnączem.
Comments are closed.