Tydzień minął bardzo szybko. Malowanie całej chaty, remont starej piwniczki zabiera sporo energii, a do tego doszły jeszcze wykopy pod ekologiczne szambo, na które wreszcie przyszła pora. Przy okazji robienia przygotowań do zamontowania kręgów na szambo, zaskoczył mnie bardzo wysoki poziom wód gruntowych. Woda w dwóch wykopach pojawiła się już na głębokości 1,4 metra. Przez ostatnie lata poziom wód gruntowych w mojej okolicy spadł do bardzo niskiego stanu – około 4 m. To tegoroczna, sroga zima i olbrzymie opady śniegu podniosły ich poziom.
Teraz słowo o budzącej się wiośnie. We wtorek pojawiły się na mojej posesji (gniazdujące i w ubiegłym roku) ruchliwe pliszki z dygającymi ogonkami. Te ich rytmicznie unoszące się ogonki sprawiły, że „Każda pliszka swój ogonek chwali„. Dzień później do stawu zawitała żabka – jedna z pięciu rezydujących u nas.
Weekendowa sobota i niedziela była odpoczynkiem od fizycznych prac przy chacie, ale za to bardzo intensywną, kolejną sesją wyjazdową na szkolenie trenerów biznesu. Tym razem zamiast wyjazdu do Koniakowa, awansowaliśmy do Pałacu Palm w niedalekim Izbicku – świetne warunki. Mogę się też przy tej okazji pochwalić swoim niewielkim wkładem w restaurację i przywrócenie do dawnej świetności tego zrujnowanego pałacu. Uratowanie modrzewiowych drzwi wejściowych i drzwi prowadzących do przeciwległego wyjścia jest moim osobistym udziałem (fotka obok). Zaś to załączone zdjęcie pałacu zrobiłem, gdy był jeszcze w trakcie renowacji i adaptacji do dzisiejszej funkcji. Teraz prezentuje się okazale.
Jeszcze wrócę do szkolenia: ciekawe warsztaty i dalsza integracja grupy przynoszą nam wiele nowych treści, zaangażowania i satysfakcji. Nabyłem też nowe doświadczenie rekreacyjne, grając po raz pierwszy w kręgle. Świetny relaks, zabawa i integracja w podgrupach.
Comments are closed.