Ethria – ze względu na błękit nieba i morza, Aeria – ze względu na czyste powietrze i chłodną bryzę, zaś Dazos – znaczył las. To nazwy, które przez wieki opisywały zieloną wyspę Thassos. Żadna ze starożytnych nazw i informacji w dzisiejszych przewodnikach turystycznych nie doceniła szmaragdu otaczającej wyspę wody.
Zapraszam zatem do przyjrzenia się zamieszczonym kilku fotografiom. Są autorstwa moich turystów, którymi z ramienia rezydentury się opiekuję (lub opiekowałem się w poprzednich turnusach).
Dzisiejszy rejs niewielkim statkiem pozwolił nam na poznanie wyspy z nieco odmiennej strony. Widok wyspy od strony Morza Egejskiego umożliwił nam na obserwację jej brzegów, zatok i roślinności w głębi wyspy.
Zacznijmy zatem nasze obserwacje od momentu dobijania do wyspy promem z lądu od strony miasteczka Keramoti. Wyspa przed nami wygląda niedostępnie i niemal groźnie.
Po przybyciu do portu w Limenas – Thassos ukazuje nam zupełnie inny obraz. Zieleń sosnowego lasu i gajów oliwnych, kosodrzewina i wyrastające gdzieniegdzie krzewinki tkają przed nami zielony dywan, który miejscami ozdabiają kolorowe kwiaty.
A oto jedna ze szmaragdowych plaż. Wokół całej wyspy jest ich dziesiątki: kameralne, urokliwe, na których w ciągu całego dnia można nie spotkać nawet zabłąkanej pary plażowiczów.
Oto kolejna atrakcja. Źródło Afrodyty na plaży pod Monastyrem Michała Archanioła, do którego właśnie zmierzają wpław nasi turyści.
Wystarczy tylko dotrzeć do wypływającego ze skały źródła wody, obmyć się w niej, aby zatrzymać na lata młodość i urodę.
I jeszcze jedna atrakcja tej wyspy, a zarazem przypomnienie jej mitologicznej historii.
Zeus pod postacią byka uprowadził córkę fenickiego króla Agenora – piękną Europę. Zrozpaczony ojciec wysłał na poszukiwanie swej ukochanej córki swoich czterech synów. Finikas pojechał na Południe, Kilikas na Północ, Kadimos przeszukiwał całą Grecję, a najmłodszy – Thassos opływał wszystkie wyspy w poszukiwaniu Europy, aż dotarł na Thassos. Siostry nie znalazł, ale pokochał piękną wyspę, na której się osiedlił i która od jego imienia przybrała nazwę Thassos.
Po samym porywaczu pozostał ślad na południowych skałach wyspy Thassos – źródło ze słodką wodą przy samym brzegu morza w kształcie olbrzymiego oka Zeusa.
Zaś tym, którzy nie mogą dotrzeć do tego urokliwego miejsca pozostaje historia ukryta w greckiej monecie 2 euro – Europa na byku.
Albo osiołek …
Witam Panie P-Rezydencie
Na wstępie zintegrowaliśmy się ze współwczasowiczami.
Wyspę bardzo miło wspominam, z całą jej zawartością jak również to co ją otacza, piękne zielone tereny, góry, kąpiel w lazurowym morzu, mnóstwo drzew oliwnych…szmaragdowe zatoki, do których żeśmy przypływali, liczne zabytki no i te nocki w tawernach w drinkowej atmosferze….Poznaliśmy też kuchnie grecką jak i lokalny alkohol który później leciał na plaży:P, samych Greków, którzy na wszystko mają czas (σιγά-σιγά), ja sam nie chodziłem tutaj z zegarkiem, no i po co? Aaaa i zapowiadam wszem wobec i każdemu z osobna którzy odwiedzą tą stronkę : TUTAJ NIE MA ŻADNEGO KRYZYSU!!! nikt nikogo nie zabija i nie bije, Tutaj na wyspie życie toczy się własnym turystycznym torem ! Jest również tanio (jedzenie, picie) także z całego serca Polecamy przyjazd.
P.S
Widzę swoje fotki, nawet osioł się znalazł:P proszę zamieszczać również pozostałe
Pozdrowienia dla Pana oraz super ekipy z Krakowa i Rogalic !!!!