Już rozstaliśmy się ze starym rokiem. Staramy się zapomnieć te momenty, które były dla nas mniej miłe. Zatrzymajmy w pamięci te przyjemne chwile, do których chętnie będziemy jeszcze kiedyś wracać.
Z nadzieją patrzymy w kartki nowego kalendarza, ale zarazem z pewnym niepokojem. Jaki będziesz nowy 2011 roku? Czy pozwolisz na spełnienie się naszych noworocznych życzeń, naszych pragnień?
Dziś w czwartym dniu nowego roku mogliśmy obserwować zaćmienie słońca. Gdybyśmy żyli w średniowieczu, to na pewno z wielkim niepokojem przyjmowalibyśmy ten fakt, jako złą wróżbę na nadchodzące dni. Ale jesteśmy tu i teraz.
Jeszcze przed wschodem słońca uzbroiłem się w aparat fotograficzny, aby zarejestrować zaćmienie słońca w lesie. Po pięknym, porannym wschodzie – słońce zaczęło powoli przygasać. W otaczającym mnie lesie dało się zauważyć lekki niepokój ptaków. Przeciągły głos sójek, pokrzykiwanie dzięcioła i nerwowe przeloty sikorek tworzyły tajemniczą scenerię. Tuż nad wschodnią częścią lasu pojawiły się chmury. Potem nieco się przerzedziły i mogłem już gołym okiem obserwować nachodzącą powoli na słońce tarczę księżyca.
Przy temperaturze minus 8 stopni udało mi się zrobić kilkadziesiąt zdjęć. Wydawało mi się, że mój aparat uchwycił coraz bardziej wykrojone słońce – widziałem o doskonale gołym okiem, chowając się poza świerkami, które stanowiły doskonałą przesłonę. Jeszcze dla zarejestrowania widoków otoczenia mojej chaty w trakcie zaćmienia słońca – zrobiłem kilka fotek. No i niestety tylko te powyżej są możliwe do zaprezentowania – lekko podświetlone drzewa, słońce ale jednak lekki półmrok i tajemnicze cienie. Wygryzione słońce nie dało się jednak uchwycić moim aparatem fotograficznym.
Dziś też wspominam ostatnie pełne zaćmienie słońca, jakie miało miejsce gdzieś około 1990 roku. Wykorzystałem ten moment bardzo komercyjnie (biznesowo). W tym czasie prowadziłem Cafe – Club Galerię „Gama” w filharmonii w Opolu. Chciałem dać możliwość obejrzenia moment pełnego zaćmienia słońca Opolanom i w centralnym miejscu miasta – obok pomnika zorganizowałem w tym dniu punkt sprzedaży specjalnych szkieł do obserwacji zaćmienia słońca. Zakupiłem po prostu w firmie spawalniczej szkiełka używane do masek spawalniczych. Rozchodziły się jak ciepłe bułeczki i musiałem na telefon kolejne partie dostarczać na stoisko. Obsługujący ten punkt okazjonalnej sprzedaży mój syn i jego partnerka zarobili na oryginalne adidasy.
Comments are closed.