Grzyby w naszych okolicach jakoś nie spieszą z wyjściem ponad leśne poszycie. Ale spacerując po lesie napotykamy na ręczne robótki pajęczej braci (foto uczestniczki warsztatów w Chacie).
Po ostatniej podróży służbowej nad Morze Czarne jeszcze zdążyłem na doroczne rykowisko.
Ryki jeleni rozpoczynają się bardzo wcześnie – jeszcze przed zachodem słońca. Ich charakterystyczne dźwięki echo niesie po sosnowych borach niemal przez całą noc. Wtedy nasza leśna osada aż drży od falujących pohukiwań i przeraźliwych, potężnych ryków, przypominających dęcie pasterzy w wielkie, drewniane trąbity w Beskidach lub na Podhalu.
Comments are closed.