Jakież było moje zdziwienie, kiedy kilka dni temu zaobserwowałem wylatujące przed zmierzchem z kalenicy dachu naszej leśnej chaty nietoperze. W ostatnim roku pojawiło się kilka sztuk i sądziłem, że po wymianie starej dachówki to zbyt ucywilizowane miejsce (folia i blacha) im nie odpowiada i tylko kilka odważnych sztuk ponownie się zagnieździło. Przed wymianą dachu przed dziesięcioma laty stacjonowała ich cała dwudziestka.
Owego przedwieczoru usiadłem w odpowiedniej odległości od domu i zacząłem liczyć wylatujące w kilkusekundowych odstępach tuż spod wierzchołka dachu nietoperze. Z niedowierzaniem i ku mojej wielkiej radości doliczyłem się dwudziestu sztuk. Czyżby wróciły te wszystkie, które wyprowadziły się po wymianie pokrycia dachu?
Może i tak, skoro w ostatni, gorący i wilgotny zarazem po opadach deszczu weekend nie było komarów w naszym otoczeniu. Przypomnę, że jeden nietoperz potrafi w ciągu nocy upolować od 1500 do 3 tyś. komarów. To chyba ich zasługa?. Pod dachem pawilonu czekają też na nie odpowiednie budki, które specjalnie dla nich w ubiegłym roku skonstruowałem – więcej informacji we wpisie z 17 lutego 2011 r.
PS. Pora ich wylotu o zmierzchu i nocnej aktywności nie pozwala mi na zrobienie zdjęć.
Comments are closed.