Dotarłem do Tyraspola – stolicy samozwańczej Naddniestrzańskiej Republiki Mołdawskiej. Niby wszystko ok, ale żaden kraj na świecie nie uznaje tej swoistej separacji. To teren tzw. Naddniestrza zamieszkiwany przez Ukraińców i Rosjan – leży na prawym brzego Dniestru. Sama zaś Mołdawia zajmuje obszar pomiędzy rzekami Prut i Dniestr, ale bez bezpośredniego dostępu do Morza Czarnego, bo tam już Ukraina. Mają odrębne od właściwej Mołdawii władze. Mieszkańcy posługują się językiem rosyjskim i własną walutą – rublem, ale nie rosyjskim (foto poniżej).
PS. Mają też świetne wina i koniaki. Tu mieści się słynna wytwórnia KVINT z 1897 roku, gdzie za wino z dobrego rocznika 2009 zapłaciłem jedyne 2,5 Euro, a za butelkę koniaku 8 Euro.
Comments are closed.