Tak wyglądała w poniedziałek droga do Chaty w lesie od strony Grabic po przejściu gwałtownego huraganu. To było chyba tornado, które w dwóch miejscach wyrywało i powalało dorodne sosny. Działo się to jedynie piętnaście minut w niedzielne popołudnie.
Zerwało w kilku miejscach linię energetyczną, uniemożliwiając tym samym przejazd. Tu brawo dla zakładu energetycznego, który podstawił kontener z agregatem prądotwórczym i dla leśników, którzy w miarę szybko udrożnili przejazd.
Comments are closed.