Takich obrazków latem nie da się zobaczyć. Ta fotka będzie dokumentować walkę natury z ociepleniem klimatu. Przedstawia wybudowanego przeze mnie grilla w zimowej szacie, który spełnia zarazem rolę wędzarni i suszarni owoców (foto z detalami pod tekstem). Bardzo użyteczny obiekt ogrodowy, który może być wykorzystywany nawet zimą do wędzenia wyrobów wędliniarskich. A latem doskonale służy jako grill z czterema rusztami.
Przyrządzenie grilowanych smakołyków dla 25 osób nie było problemem, kiedy gościliśmy przez tydzień uczestników rajdu rowerowego. Jesienią wykorzystuję go do suszenia owoców według tradycyjnych metod, jakie były stosowane w moich rodzinnych, galicyjskich stronach. Tam prawie przy każdym domu znajdowała się tzw. suśnia, czyli suszarnia owoców.
Była to niewielka, ogrodowo-ziemna, zadaszona budowla. Przedsionek suszarni wykorzystywany był do czuwania w trakcie suszenia owoców. Dalej była ściana z otworem do komory suszenia i tam w głębi szerokie palenisko (aby się mogło zmieścić drewno uzyskane z karczowania drzew owocowych) z płaską, kamienną płytą, nad którą znajdowała się platforma suszenia w postaci ramy wyłożonej cienkimi, drewnianymi drążkami, które nazywane były laskami. Tu właśnie rozkładało się surowe owoce: pokrojone w ćwiartki jabłka, gruszki, czy też śliwki węgierki. Po kilku godzinach suszenia w gorącym dymie należało przebierać (sortować) już podsuszone owoce, odstawiając w miejsca niższej temperatury, aby mogły dochodzić do właściwego wysuszenia.
Całość tej budowli była zadaszona, aby jesienna, czasem deszczowa pogoda nie była przeszkodą i aby wygodniej było sortować wysuszone już owoce. Suszarnie z reguły były nieco oddalone od domostw, bowiem zdarzało się, że niezbyt dobrze dozorowany proces palenia wymykał się spod kontroli, co powodowało pożar całej nieraz budowli.
Jesienne suszenie owoców w mojej grilo-wędzarnio-suszarni przebiega nieco inaczej, niż w opisywanej suśni. Palenisko umiejscowiłem z tyłu grilla pod samym fundamentem tak, aby gorący dym zarazem nie spalił suszonych owoców. Kilka rusztów pozwala natomiast na odpowiednie przekładanie podsuszonych już owoców coraz to wyżej. Przód jest zamykany drewnianą osłoną, aby nie było ubytków ciepła. Dekoracyjny łuk nad rusztem wykonałem z żeliwnego elementu zabytkowego magla. I tak suszone jabłka czy śliwki wykorzystujemy do przygotowywania kompotu naszym gościom w upalne dni. Zatem przeczekajmy jakoś tę mroźną zimę, by móc już na wiosnę spotkać się przy grillu.
Comments are closed.