To była bardzo szybka decyzja o wyjeździe do Barcelony. Stolica Catalonii nadal cieszy się wielkim powodzeniem turystów. Słynna La Rambla, ciągnąca się od pomnika Krzysztofa Kolumba w porcie jest zatłoczona nawet nocą.
Wyjazd służbowy nie pozwalał na skorzystanie z uroków Platja Barceloneta, ale fotka pokazuje rzesze plażowiczów z żaglowcami na horyzoncie.
Nie udało mi się sprawdzić postępu prac przy słynnej Sagrada Familia, natomiast miałem okazję odwiedzić Catedral de Barcelona (wstęp 6 EUR). Piękna, dostojna i tajemnicza, jak Czarna Madonna z Montserrat (miałem już kiedyś okazję pokłonić się Jej w trakcie jednej z wycieczek). A na dziedzińcu katedry nadal głośno gęga 13 białych gęsi św. Eulalii.
I jeszcze jedna atrakcja Barcelony, którą miałem okazję po raz pierwszy odwiedzić – słynne oceanarium – L’aquarium Barcelona. To jakby się dotarło do samego serca Morza Śródziemnego – drogi wstęp: 17.50 EUR od dorosłej osoby, ale naprawdę warto.
Teraz już tylko szybki podjazd na pobliskie wzgórze Montjuic i wspaniała panorama miasta. PS. W naszym leśnym otoczeniu natomiast nadal zielono. Trawa oczekuje na kolejne koszenie, a niewielka adaptacja strychu już na półmetku. Kto ciekawy – niechaj zajrzy do nas.
Comments are closed.