Dawniej wieszanie gałązki jemioły u sufitu przypominało nadejście świąt Bożego Narodzenia. Jemioła była obok choinki właśnie tym świątecznym symbolem.
Jemioła to wiecznie zielony krzew z rodziny sandałowcowatych. To półpasożyt, który przyczepia się do drzewa i za pomocą specjalnych ssawek pobiera wodę oraz sole mineralne. Podobno nie niszczy żywiciela, ale osłabia go, szczególnie w czasie suszy, kiedy zabiera zapasy wody.
Jednak z moich obserwacji i w opinii zaprzyjaźnionych leśników, skutki pojawiającej się jemioły na sosnowych drzewach są katastrofalne. Już po paru miesiącach od pojawienia się jemioły na drzewie – drzewo to w bardzo krótkim czasie zaczyna chorować i powoli obumiera. Owoce jemioły są niezwykle urokliwe – dojrzewają w grudniu i są przysmakiem ptaków. Te białe jagody mają w sobie niestrawne nasiona, dzięki czemu ptaki rozsiewają roślinę.
Dawniej wierzono, że roślina chroniła przed złymi mocami. Włożona do dziecięcej kołyski odganiała koszmary i uroki. Ziele dodane do kąpieli miało przywracać siły witalne i wzmacniać w czasie choroby.
Jemioła od wieków była uznawana za magiczną roślinę, która potrafi zakwitnąć i owocować, gdy wszystko wokół jest zmrożone. Gałązki jemioły w domu miały przyciągać bogactwo, miłość i zgodę. Stąd bardzo popularne było całowanie się pod jemiołą, jako wyraz trwałej miłości i zgody.
Zatem na nadchodzące Święta Bożego Narodzenia życzymy naszym byłym gościom i tym, którzy zamierzają nas odwiedzić w przyszłym roku – zdrowia i pomyślności – gospodarze Chaty w lesie.
A tak z kronikarskiego zapędu: od tygodnia zima trzyma. Spore opady śniegu z temperaturą w nocy do minus 14, a w dzień minus 5, 6 stopni C.
Comments are closed.