To spóźnione kanie tego lata. Bywało, że pojawiały się dużo wcześniej. Niezwykle mokry maj i czerwiec wcale nie zapowiadały niedostatku grzybów. Przyroda jest jednak dla nas wielką zagadką i często płata figla. Ale mogę uderzyć w dzwon na cześć pojawienia się pierwszych grzybków, bo poza kilkoma kaniami znalazłem też borowika. Wcale nie wybierałem się w głąb lasu, ale z roweru dojrzałem je rosnące przy leśnym dukcie.
sie
30
Comments are closed.