Na dzień 13 grudnia przypadają imieniny Łucji. To na cześć św. Łucji, która w III wieku poniosła śmierć za wiarę chrześcijańską. Kiedyś w Polsce było to dość popularne imię, z którym wiązano przybywanie dnia. Jednak było to dość mylne, bo w kalendarzu juliańskim (obowiązującym do VII wieku) św. Łucji przypadało na dzień 25 grudnia – kulminacja jesiennego okresu najdłuższej nocy.
Drugim natomiast wierzeniem związanym ze św. Łucją, czyli z datą 13 grudnia było odznaczanie pogody na następne miesiące nowego roku. Otóż każdy dzień od św. Łucji wyznaczał przyszłą pogodę na poszczególny miesiąc (zaczynając od stycznia) – i tak do aż do 25 grudnia, który ma określać pogodę w grudniu następnego roku.
To naprawdę kiedyś (przed zmianami klimatu) sprawdzało się. Moja mama regularnie zapisywała pogodę każdego dnia: słoneczko, wiatr, opady śniegu lub deszczu i temperaturę w poszczególnej porze dnia, który odpowiadał kolejnym dniom miesiąca przyszłego roku. I to się sprawdzało!
Zatem jak nasi przodkowie – obserwujmy od dziś pogodę, ale na efekty z wydłużeniem dnia musimy jednak poczekać do Bożego Narodzenia.
Załączam trochę oryginalnego ciepła i życzę radosnych i spokojnych Świąt.
Comments are closed.