To właśnie nastawiona wczoraj nalewka z dzikiej róży. Ja od kilku lat przy jej produkcji korzystam ze sprawdzonej, tradycyjnej receptury pochodzącej ze Wschodnich Kresów. Nazywa się dość oryginalnie: żenicha kresowa.
Owoce najlepiej zbierać po pierwszych przymrozkach ale w związku z tegoroczną suszą zbierałem je ze swojej małej plantacji już dwa tygodnie temu i czekały w zamrażarce.
Więcej informacji o tej nalewce wraz z przepisem zamieściłem już kiedyś na blogu – można to znaleźć pod lupką po prawej stronie, wpisując hasło: nalewka z dzikiej róży.
Comments are closed.